Gdy kilka lat temu tynieccy benedyktyni stanęli w obliczu konieczności wyasygnowania pokaźnych funduszy na remont swojego opactwa, postanowili działać. Odkurzyli więc gromadzone przez zakon od wieków receptury i weszli na rynek z sygnowanymi przez siebie produktami spożywczymi. Tak powstała swoista „marka własna” klasztoru. Marka dziś już rozpoznawana, z dużymi ambicjami i nie mniejszym potencjałem. Bracia kują żelazo, póki gorące – chcą nie tylko poszerzyć asortyment, ale i zaangażować się w nowe projekty biznesowe. – Do zbawienia potrzebne są: łaska Boża i pieniądze – uzasadnia żartobliwie o. Zygmunt Galoch, dyrektor Benedicite – jednostki gospodarczej tynieckiego opactwa.Obecnie możesz przeczytać
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do
Obecnie możesz przeczytać
1 artykuł dziennie
Zarejestruj się bezpłatnie, aby otrzymać dostęp do4915 artykułów, newslettera
oraz informacji handlowych m.in. o wydarzeniach branżowych, usługach czy produktach wspierających marketing.